
Aleksandra Perycz-Szczepańska: Atelier Oniryczki (nr 11) – Keja
2025-09-03
Stefan Dziekoński: Wieloświat Narnii, czyli „Ostatnia bitwa”
2025-09-04Immanuel Kant i sztuczna inteligencja

Jeśli rozum jest zdolnością człowieka do wyciągania wniosków oraz do logicznego myślenia, jeśli jest w sporze nienawiści z emocjami oraz z intuicją, to dlaczego ten konflikt nie każdego doprowadza na skraj szaleństwa? Rozum w metaforze jest wartością wręcz materialną, skoro mówimy, że ktoś „ma za dużo rozumu” ( tak, tak, u kobiet to nadal przekleństwo zbudzające agresję u płci obojga) albo że „stracił rozum”, to znaczy, że w rozumie zawierały się nieodżałowane dobra materialne, albowiem prawie wszystkie dobra ducha nabierają teraz cech dóbr materialnych. Kant odróżniał „rozum praktyczny” od „czystego rozumu” nie przewidując rozwoju Internetu i sztucznej inteligencji. Podkreślał, że doświadczenie zmysłowe dostarcza nam danych – kolorów czy dźwięków, natomiast rozumienie przetwarza te dany tworząc osądy oraz pojęcia ( czyli między nami a sztuczną inteligencją nie widziałby żadnej różnicy).
Według Kanta rozum daje możność poszukiwania całości, poszukiwania absolutu, sensu, czyli tego, co współczesny człowiek zatracił całkowicie, bo zadaje przestał zadawać pytania sam sobie, zadaje je jedynie sztucznej inteligenci. Jesteśmy głupcami, jeśli wydaje nam się, że platońska koncepcja rozumu, kierująca nas ku prawdzie oraz ideom /ideałom ma jeszcze jakiś sens. W „Krytyce czystego rozumu” Kant usiłował nas przekonać, że ludzki rozum ma jakąś przedziwną skłonność do przekraczania granic doświadczenia domagając się odpowiedzi na pytania, których nie da się „obudować” logicznie. Biedny Kant! Sztuczna inteligencja już zdążyła zabić filozofię.
A on uparł się, że moralność nie może uczuciach, religii czy skutkach, czy innymi słowach przewidział bezwzględną „moralność” sztucznej inteligencji. Skoro tak wielu ludzi przypisuje AI rozum, to niejako automatycznie zacznie przypisywać jej kantowskie ujęcie moralności wynikające z rozumu dla każdego w każdej sytuacji, a nawet moralność bezwzględną, czyli niezależną od okoliczności. Niedaleka droga więc do przypisywania AI moralności autonomicznej, a zatem według Kanta pochodzącej z woli rozumnego podmiotu.
Nawet jeśli zabrzmi to jak kardynalne uproszenie ( a może jako kardynalny błąd?) wnikliwa lektura Kanta, a szerzej – filozofii niemieckiej pozwala na zgłębienie niebezpieczeństw jakie niesie sztuczna inteligencja nie tylko w wymiarze etycznym. Na stawianie czoła lękom i wątpliwościom, bo jak podkreślał w „Krytyce czystego rozumu” „Rozum ma tę osobliwą właściwość, że dręczą go pytania, których nie może odrzucić, bo są mu one zadawane przez samą jego naturę, ale nie może też na nie odpowiedzieć, bo przekraczają one możliwości wszelkiego ludzkiego poznania.”
Marta Moldovan-Cywińska
Fot. Pixabay