
Marta Moldovan-Cywińska: Taciturne
2025-07-15
Amelia Wiśniewska: Spór o litery. Kiedy polska ortografia wzbudzała gorętsze emocje niż polityka
2025-07-19Filip Adamus: Miłość
Kai
Chciałem Ci bukiet róż kupić
Lecz na cóż Ci one – jeżeli Ty kwiatem
w woskach ciała odciskasz się- tchnień –
Zwątliaś mnie – sakwę granic kładąc – gdzie zatarcia cień
Rozgnuśniał mnie – Między mną a światem…
Uszczupliłaś mnie – A jaźń- odkainiona
Zrodziła mi… bratem –
Czuję byt jego – Choć w palcach własnych czucie – strawiłem
– Kwasem martwej chwiejności świecidełek ziem –
Szarpałem bezsens szaty – Kiedy przaśny dzień
Spowity w niej – Wcielony, by niepojętość w ludzi mieścić oczy
Milczał – A znając jego bezgłos
Wiem – jak Szeol – głuchym odbija się o pustki echem – Wyzuty z rezonansu pień.
Wżyłem się w los jego -uradowany-
Plotąc – dyszel
Z ofiarnością jarzma- w atom –
Gordyjskim węzłem, który
Zwiastuje wozy ludzi prostych
Naznaczonych opatrzną ręką wyroczni
Wyczekiwanych przez lud Frygii
I wyglądanych przez narody, aż po krańce ziemi.
